Krym

Dodaj post
  • Komentarz do relacji z wyjazdu (kliknij aby przeczytać relację)
    Z Krymu najbardziej chyba podobała mi się się stepowa przestrzeń i klify półwyspu Tarchankut, dobrze jest nocować na Tarchankucie tak jak w opcji Krym Przygoda, wtedy można opłynąć wszystkie groty, ponurkować i jeszcze popływać łódką, widoczność na kilka metrów pod wodą, kraby i nocleg na klifie przy ognisku, słychać wokół tylko cykady. W tym roku myślę o Gruzji i Armenii może i z Turcją, opcja z samolotem, podoba mi się że jest Kapadocja, chociaż byłem już w Kapadocji z chęcią jeszcze raz pojadę, jest tam gdzie połazić
  • ja byłem rok temu w tej bazie noclegowej co jest dalej od morza,u nas gotowała Tanja i mi to odpowiadało, ona miała wyczucie. Jedzenie było świeże, zupy jakieś różne barszcze, wcale nie było tak tłusto jak w wielu miejscach odwiedzanych przeze mnie wcześniej gdy sam jeździłem na Ukrainę. Co ważne przynajmniej dla mnie, można było dostać dokładkę. Rozumiem jednak osoby które lubią same dobierać sobie kuchnię i tu polecam restaurację karaimską przy kenesach na starówce w Eupatorii, dużo ludzi ale jak już się dostaniecie, specyfiki karaimskie palce lizać, szczególnie baraninka
  • Witam :) Zastanawiam się nad zakupem na gruponie wyjazdu na Krym :) czy możecie podpowiedzieć jak tam jest? ile trzeba zabrać pieniędzy? czy warto wykupić opcję z wyżywieniem? Jakie są tam ceny np. w knajpach ? no i w jakim terminie najlepiej jechać :) wiem, że to może być fajna przygoda ale będę wdzięczny za podpowiedzi :) Pozdrawiam :)
  • Ja się waham czy jeśli chodzi o Krym to opcja przygoda czy nie, podobają mi się aktywności i nawet namiot, podoba mi się zwłaszcza perspektywa noclegów w dziewiczych miejscach i przypuszczam że jak wspomniał kolega wcześniej ma to swój klimacik, jak zrozumiałam w namiocie śpimy tylko podczas dwudniowych wycieczek, myślę że kondycyjnie podołam a nawet traktuję to jak fitness, ale nie wiem czy uda mi się z urlopem, liczę też na to że ekipa na taką wyprawę trafi się przednia, obym się nie myliła, majdanczyk może coś więcej o programie i ludziach
  • ja też w poprzedniego lata byłem na Krymie z Wytwórnią Wypraw, opcja przygoda, długo by opowiadać ale najlepiej zapamiętałem przeprawę przez rzekę, wyglądało hmm... ale dało radę, rowery przenieśli faceci, a wszyscy schłodzili się w Kaczy. Wyjazd choć pełen różnych aktywności w zasadzie nadaje się dla każdego kto tylko chce spróbować Krymu w różnych smakach, trasy rowerowe około 30 km czyli do pokonania dla każdego, a jeszcze podzielone na etapy, wyprawy górskie do przejścia nie tylko dla łazików, a widoki zwłaszcza z południowego Demerdży na morze i skały... a jedzenie z ogniska, szaszłyki na Tarchankucie o zachodzie słońca to było coś, no i w tym roku chyba Gruzja Armenia Turcja
  • Zamieszczam link do zdjęć z wyprawy na krym 29.09.2013-13.10.2013 https://plus.google.com/photos/100200461377847045345/albums/5936865478902997233
  • Miałam wyjechać na wycieczkę w tym terminie, niestety miałam , poprostu nie mogę , to już ostatnia chwila ale może jest ktoś chętny na ten termin , proszę o kontakt 793 782 139 pozdr Alicja zbiórka jutro w W-wie o 9 45 lub Lublinie 13 00
  • Owszem w tym terminie jadą dwie panie z Trójmiasta 50 + , może ktoś jeszcze w tym wieku , pozdr Alicja
  • Witam. Nie da się w skrócie opisać tego wszystkiego. Więc zapraszam na moją stronę pod adresem http://www.twojakoszulka.eu/krym.htm Znajdziecie tam dokładny opis wycieczki, ciekawostki, ceny i wrażenia. Czekam też na kontakt z osobami które były zemną. Ale było super.
  • WITAM !!!! Wybieram się na Krym poraz pierwszy , jestem STARZAKIEMPLUS , mam pytanie , czy ta kategoria wiekowa poradzi sobie na tak extremalnej wycieczce jeśli tak ją można nazwać?

    Jaką wersję wybrać , z wyżywieniem , czy bez, ile pieniążków trzeba zabrać ze sobą, gdzie lepiej dojechać na zbiórkę w Polsce, jestem z Trójmiasta ? pozdr Alicja

  • Wyjazd wart polecenia, mimo pewnych niedociągnięć, na które z perspektywy można spojrzeć humorystycznie. Największym problemem był na pewno bardzo niski poziom kwater (baza noclegowa nr 1) - było po prostu brudno, a właściciel (Kola) nie czynil żadnych starań, by poprawić stan higieny, poza tym był nieuprzejmy, grubiański i bardzo chętnie "ustawiałby" Polaków, by nie przeszkadzali mu w błogim lenistwie. Myślę, że tu dużo do powiedzenia ma biuro - w końcu płaci kontrahentowi za wynajem kwater, więc powinno wymagać chociaż minimalnego poziomu higieny. Pilotka Lesya bardzo miła, zawsze pomocna, świetnie znająca realia ukraińskie, potrafiła zadbać o dobrą atmosferę w grupie, dzięki jej staraniom sprawy organizacyjne były zawsze świetnie dograne. Poza tym wycieczki różnorodne, bardzo dobrze zorganizowane, ciekawe i zgodne z planem. Owszem, męczące (wstawanie o 5.40) ale też nie są to typowe wczasy "leżę i piję drinki", wprost przeciwnie, wymagają pewnej odporności psychicznej i fizycznej oraz stoickiego spokoju. Na Ukrainie panują nieco inne zwyczaje, niż w Polsce i należy się do nich dostosować, a nie narzekać - i tak mentalności w 2 tygodnie nie da się zmienić. Nieprzewidziana przygoda spotkała nas w drodze do Bachczysaraju, mianowicie w środku stepu brakło benzyny - kierowca zapomniał zatankować. Wtedy nie było nam do śmiechu, ale z dystansu wydaje się to zabawne. Muszę podkreślić, że wszystkie niedogodności tracą znaczenie w obliczu tego, co zobaczyliśmy: zabytki, cerkwie, meczety, skalne miasto, klify, góry, jaskinie i wiele innych. Krym jest przepiękny, różnorodny, ciekawy, jeszcze nie zadeptany przez turystów i nie skomercjalizowny do końca.Ponadto zobaczenie Kijowa i Odessy - bezcenne doświadczenie. Wszystkim, którzy chcą zobaczyć jak najwięcej za niewielkie pieniądze, nie wymagają zbyt wiele od kwater i komfortu dojazdu (plackarta) - gorąco polecam.W razie pytań chętnie odpowiem zainteresowanym na maila. A wprzyszłym roku może Gruzja??
  • Gorąco polecam.Fantastycznie przygotowana wyprawa,super klimaty.Doskonała szansa dla ludzi chcących poznać świat z dala od leżaka i drinka z parasolką!Ogromny szacunek dla Pawła,Małgosi,Bogdana,Rusłana i naszych kochanych"żywicielek" za serce,wiedzę,opiekę i cierpliwość.Uwaga-WW-jest zarażliwa-nigdzie się bez niej nie ruszę.
  • Chciałam tylko sprostować, że te nasze "starszaki" to miały (mają)taką krzepę, że nie jeden młodzik chciałby móc tak jak oni chociaż w połowie :P
  • Jesli na Krym to tylko z Przygodą! Te noce w namiocie, w stepie czy w gorach, gdzie dokola skaly a nad Toba niebo usiane gwiazdami.... To warto przezyc. Kara-Dag i przewodnik grajacy na flecie, aby umilic wedrowke, rekompensuje upal i troche trudu ktory wlozymy podczas wedrowki. Przeprawa przez rzeke Kaczą - tego nie doswiadczymy na innych wyprawach na Krym. I duzo, bardzo duzo stracimy. Zatem wybierajcie Krym Przygodę. Wrazenia niezapomniane a trud... no coz, ja - babcia - dalam rade. Zatem nic trudnego. Trzeba tylko lubic rower, gory i namiot. Miec humor i dystans do niecodziennych warunkow. Uznanie dla WW za przewodnikow, z ktorymi mielismy przyjemnosc zwiedzac Krym. Wspomniany wyzej Andriej, przewodnik, muzyk i fotograf. Warto zajrzec na jego strone: http://creativevacation.ru/onas Siergiej, z ktorym zdobywalismy Demerdzy i Czaradah - malomowny, konretny, jak przystalo na czlowieka, ktory ukochal gory i wspinaczke, a wycieczki oprowadza - bardzo dobrze zreszta, bo z czegos trzeba zyc. Sasza - Bakczysaraj i Czufut-Kale - pozostal w mojej pamieci ze swoim "siostro, gdzie tam patrzysz jak tam nie ma nic do ogladania" jako spory oryginal. Dozo dobrego mozna byloby pisac. Ale lepiej doswiadczyc samemu. Warto wybrac Krym Przygode. NAPRAWDE WARTO!
  • Czy ktoś jadący w tym terminie będzie wsiadał może w Tomaszowie Lubelskim??
  • Hej:)

    Jestem Małgosia i w tym terminie jadę na Krym ... czy ktoś jedzie z Krakowa na tę przygodę? kontakt 693834733

  • jestem wielką fanką tego biura. mnie zdecydowanie bardziej interesują wycieczki które nastawione są na to żeby zobaczyć i dowiedzieć się jak najwięcej o kraju który zwiedzam. byłam tylko raz, ale jak tylko zarobię trochę kasy to będę z tego biura jeździć wszędzie gdzie proponują chyba :) jeśli ktoś chce właśnie pozwiedzać a nie leżeć w basenie z drinkiem to nie ma lepszej opcji wakacji! gorąco polecam
  • Byliśmy z Mężem w tym roku na wycieczce do Bukovela z grupą w terminie 09.02. Sam pomysł wyjazdu i miejsce uważam za rewelacyjne, super stoki, ładne kwatery, kuchnia ukraińska wiadomo ciężkostrawna, ale smaczna :) Wszystko by było super gdyby nie cała organizacja, która od samego początku leżała na łopatkach niestety. Zaczynając od samego przyjazdu: wyjechaliśmy z Warszawy po 17.00, na miejscu byliśmy po 9.00 tak jak było to planowane. Niestety na miejscu okazało się, że w pokojach możemy zakwaterować się dopiero o godzinie 12.00!(ktoś musiał o tym wiedzieć wcześniej!!!) Jeśli w ogóle dostaniemy pokoje w tym właśnie budynku, bo okazało się, że wszystkie były 3-osobowe, a my rezerwowaliśmy 3 pokoje 2 osobowe i jeden 3-osobowy. Nasza wspaniała pilotka o imieniu Hanka (całej naszej grupie znajomych napsuła nerwów, ale o tym później) nie była w stanie nam nic powiedzieć. Tak więc po kilkunastu godzinach spędzonych w autokarze, spędziliśmy kolejne 3 na schodach, czekając na pokoje. Musieliśmy zostać i czekać, bo baliśmy się, że nie będziemy mieli gdzie spać. Nikt nam nie potrafił tego zagwarantować. Na szczęście kolega miał przy sobie umowę, co nas trochę uspokajało! O godzinie 12.00 wpuszczono nas do pokojów i tak zakończyły się przygody pierwszego dnia. Następnego dnia wyjazd na sto planowany był na godzinę 8.00, nie chcieliśmy się spóźnić, bo w przypadku wykupienia skipass'u przed 9.00, płaciło się za niego 40% mniej! To sporo, można zaoszczędzić na piwo po jeździe ;) ale niestety, dzięki naszej już wspomnianej wcześniej pilotce Hance, nie wyjechaliśmy punktualnie, bo czegoś tam zapomniała z kwatery i wysłała swoją córkę, której się najwyraźniej nie śpieszyło! Owszem można wykupić skipass na całe 5-6 dni, ale nie wszyscy planowali jeździć codziennie, a opcja 40% taniej i tak się bardziej opłacała. W drodze powrotnej ze stoku Hanka wykręciła jeszcze lepszy numer: wyjazd ze stoku planowany był o godzinie 17.00, wszyscy przyjęliśmy to do wiadomości i staraliśmy się tak zorganizować żeby być na czas. To był nasz pierwszy dzień i można było dać ludziom dodatkowe 5 minut na zebranie się, ale po co! Lepiej było odjechać punkt 17.00 i zostawić 3 osoby z naszej grupy, dosłownie na parkingu! Prosiliśmy ją żeby poczekała dosłownie 5 minut, bo wiedzieliśmy, że ta trójka już idzie, ale Hanka uznała, że "tamten autokar już odjechał, to i my jedziemy" pytam się: CO TO ZA PILOT, KTÓRY ODJEŻDŻA WIEDZĄC, ŻE TRZECH OSÓB BRAKUJE??? Odpowiedź nasuwa się jedna, ale nie będę jej pisać. Jeśli się nie mylę to w cenę wyjazdu był wliczony transport na i ze stoku?!? Te 3 osoby dojechały do kwater taksówką zaraz za naszym autokarem. To była kolejna wspaniała przygoda. Nie chcę was zanudzać kolejnymi przykładami profesjonalizmu Hanki, chociaż i tak dużo napisałam, ale sorry uważam, że ktoś musiał to napisać. Ona nawet nie potrafiła nam powiedzieć i nie przekazała nam prawidłowej godziny powrotu do Polski! Ostatnia informacja od niej była; godzina 9.00, a prawda była taka, że wyjazd był o 6.45 - jest pewna różnica prawda? Na koniec jeszcze tylko jedna sprawa: ostatniego dnia wyjazdu była możliwość wyjazdu na inny stok w Drahobracie, ci którzy nie chcieli jechali normalnie do Bukovela. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie cudowna organizacja: powiedziano nam, że mamy czekać na parkingu w Bukovelu o 14.45, autokar wracający z Drahobratu dowiezie nas do kwater. Bardzo ważne było to żebyśmy się nie spóźnili, bo część wycieczki jechała do Lwowa. Byliśmy o umówionej godzinie na parkingu, ale autokaru nie było! Spóźnił się jakieś 45 minut! Wyobraźcie sobie, byliśmy zgrzani i spoceni po jeździe, a autokaru nie było. I tutaj muszę to napisać: kiedy podeszłam do Pana Pawła i zapytałam się ile jeszcze mamy czekać, bo to już lekka przesada co usłyszałam? "No przecież nie przefrunie!" - bardzo profesjonalne podejście Panie Pawle, brawo! A jak się Hanka wytłumaczyła z całej sytuacji? "Słuchajcie to po prostu Ukraina, nie da się wszystkiego przewidzieć" - pozostawię to bez komentarza! Podsumowując: wyjazd mimo wszystko był udany, chociażby ze względu na poznanie nowego miejsca i w ogóle, ale leżał pod kątem organizacyjnym. Wszystko dzięki Hance :) - jej wszystkich wpadek i błędów nie jestem nawet w stanie zliczyć! Wytwórnio, pomysły i kierunki wycieczek macie super, ale zadbajcie proszę o dobrą organizację, bo ona jest też bardzo ważna! Nie wykluczone, że może jeszcze kiedyś skorzystamy z waszych usług, ale najpierw sprawdzimy kompetencje proponowanego pilota! Ja wiem, że hasło "tanie wycieczki" zobowiązuje, ale są rzeczy, na których nie warto oszczędzać, bo mogą popsuć cały, wypracowany wizerunek. Pozdrawiam, Asia
  • A ja super wspominam wyjazd na Krym z naszą pilotką Gosią:) To była Zuch dziewczyna, i zaopiekowała się nami i poopowiadała i pośmiała, a i z Kolą jakoś umiała zagadać i załatwić co potrzeba:)

     

    A sam Krym był przecudny,miło się bardzo wspomina, w szczególności teraz gdy za oknem śnieg... Ciekawe swoja drogą jaką teraz tam mają pogodę-może ktoś się orientuje? 

    i te przepyszne jedzonka: czeburaki, szurpę, pachlawę no i najlepszą samsę, tę od Tatarów z bazaru... Zastanawiam się nad wakacjami i tak dumam czy by nie powtórzyć znów tej wyprawy. Ale Gruzja też kusi...

     

  • Eh wspomnień czar..i ogrom zdjęć pozostał nam z naszej wyprawyJ

     

    Zanim streszczenie wrażeń, słowa podziękowania dla Pawła.

    Dziękuję za spełnienie marzenia o GruzjiJ dla mnie było idealnie, albo jeszcze lepiej!:)a wtajemniczeni wiedzą, że trudno mnie zadowolićJ malownicze plenery, różnorodność miejsc i atmosfera..tego się prosto nie da opisaćJ

     

    To był mój pierwszy raz z Wytwórnią WyprawJ i nie ukrywam, że nabrałam ochoty na kolejne..:)

     

    Turcja..Gruzja..Armenia..jechałam zobaczyć Gruzję..poczuć jej klimat..i udało się!

     

    Gruzja przywitała nas cudowną plażą w Gonio, naszym Gonio..co tam, że kamienista, ale jaka piękna i spokojna..a nocą oczywiście zabawa i taniec z lokalnymi trunkami w tle..nasz ulubiony pan z baru na plaży częstujący nas własnej produkcji..nie pamiętam nazwy, ale coś ala winoJ - miły gest zapowiadający gruzińską gościnność i radość wspólnego biesiadowania! Warto w tym miejscu wspomnieć o ognisku przygotowanym dla nas przez GruzinówJto co posłużyło za podpałkę wprawiło nas w niemałe osłupienie, a niejednego ekologa mogłoby doprowadzić do łez..finalnie ognisko powstało, ale na pieczenie ziemniaków nikt z nas się nie odważyłJ

     

    Kolejne obrazy jakie mam teraz przed oczyma to:

    Batumi i piękny ogród botaniczny z zachwycającym widokiem na zatokę. To miasto koniecznie trzeba zobaczyć również wieczorem, gdy zapada zmrok i zapalają się tysiące różnobarwnych świateł..wydaje się, że każde drzewo czy to na promenadzie czy w parku jest podświetlone..kolorowy zawrót głowyJA w ciągu dnia bardziej niż nocą, można dostrzec oryginalne pomysły architektoniczne, czy udane pozostawiam ocenie zwiedzającychJale to istna gruzińska fantazja, gdy w jednym budynku spotykają się co najmniej 3 style architektoniczne, na pozór w żaden sposób do siebie nie pasujące, a w Batumi i Gruzji można!:) Warto zawędrować w okolice opery, gdzie idealnie widać jakie Batumi jest!:)

     

    Uszguli położone w najpiękniejszym regionie Gruzji, Swanetii. Cudowne miejsce, do którego dotarliśmy na paceJtutejszego łazika. Podróż trwała przeszło 5 godzin w jedną stronę, ale nikt z nas nie narzekał na drobne obicia pewnych części ciałaJa to co mogliśmy podziwiać podczas tej podróży trudno opisać, a słowo pięknie jest tutaj po prostu za skromne..bajkowe krajobrazy i super przygoda! A potem powrót nocą, z milionami gwiazd nad głową! Magic!:)

    Wyjątkowy był również nasz kierowca i jego pilot, cudowni, ciepli ludzie! Podczas powrotu po każdym postoju byliśmy dokładnie przeliczaniJpan kierowca wprawiał nas w zachwyt, niespotykaną wręcz odpowiedzialnościąJ

     

    Skalne miasta, a szczególnie Wardzia, do której przyjechaliśmy o zmierzchu, co dodało temu miejscu jeszcze więcej niezwykłego klimatu. Kręte podziemne korytarze zwiedzaliśmy już po zmroku, bawiąc się przy tym znakomicie, a delikatne światło latarek, tylko podkreślało tajemniczość miejsc i zdecydowanie sprzyjało nastojowi grozy, nadając naszej wyprawie tylko ciekawy smaczek;)

     

    Kachetia i nasze wyprawowe święto wina! Gruzini byli zaskoczeni naszą wizytą, ale i tak pozwolili nam wjechać na teren winiarni i przystąpiliśmy do degustacji tutejszych winJ, które nalewano nam z ogromnych metalowych cystern za pomocą gumowej rurkiJ Przemili ludzie i pyszne wino! Cudowne wspomnienia ze wspólnego biesiadowania! Naprawdę żal było wyjeżdżać, nawet z wojennym zapasem winaJ

     

    Droga do kościoła Sameba, a potem dalej w góry i widok na Kazbeg..cisza, spokój, błogość..widoki, których długo nie da się zapomnieć..:)

     

    Na koniec zaskakujące elementy podmiejskiego krajobrazu to krowy swobodnie spacerujące po drogach i ulicach, wprowadzające nieco „indyjski” klimat i bardzo okazałe, nowoczesne budynki policji..przyciągały wzrok, zwłaszcza na tle pozostałych gruzińskich zabudowań, zdecydowanie skromniejszych.

     

    Kulinarnie to chinkali, charczo, dolma, chaczapuri, czurczcheli, gruzińska oranżada, i tutejsze świeże owoce..figi, winogrona, śliwki, melony, arbuzy..w Gruzji było po prostu pysznie!:)

     

    Kiedy myślę o Turcji, to widzę Istambuł z tłumem barwnych ludzi na ulicach praktycznie całą noc..knajpki z turecką muzyką na żywo, gdzie wprowadzając nasz słowiański temperament, udało się rozkręcić szaloną imprezę z pląsami na ulicyJ

     

    Zmęczeni nocnym życiem mają szansę posilić się ostrygą z cytryną czy kasztanami..intensywne zapachy i uśmiechnięci ludzie..ale uwaga, można zawędrować i w uliczki z niespodziankąJ w postaci miłych, ale jednak transwestytów..:)

     

    Dzień, to smaki i zapachy tureckiego bazaru, ale dla mnie zachwyt Błękitnym Meczetem i bajkową Cysterną Bazylikową (gdzie udało się nam zrobić zdjęcie z cyklu cosa nostra w klimacie ciut tureckimJ) oraz pełna światła Hagia Sophia, a potem już błogi relaks podczas podróży promem..hen hen daleko na drugi brzegJpolecam powrót po zmierzchu..

     

    Turcja to również zachwycająca Kapadocja..Love Valley, Rose Valley..jest tak pięknie jak na zdjęciach, ale smaczniejJ dookoła krzaki przepysznych, słodkich winogron..:)smakują wybornie zwłaszcza, jak wędrówka się przedłuża, gdy zgubi się szlakJ

     

    Kulinarnie, to kebab/kebapJ, który raczej rozczarowuje, zarówno smakiem, jak i rozmiarem porcji, ale pyszne są soki ze świeżych owoców!:)zwłaszcza z granatówJ

     

    hmm Armenia..ten kraj mnie urzekł, na tyle mocno, że zapewnę tam kiedyś powrócę..stepy szerokie, których okiem, nawet sokolim nie zmierzyszJ

    Pozostałe obrazy to jezioro Sewan, wyprawa do Monastyru Tatew, Erewań i muzem Parajanova, w którym można zobaczyć niezwykle barwne wizje autora..:)a poza tym cudowni ludzie!

     

    Wyjątkowe miejsca i udana wyprawa, a zatem przeżyj To Sam!:)oczywiście z WytwórniąJ

     

    Gorąco polecam!:)

  • TEŻ JADĘ NA KRYM 30 WRZEŚNIA SAMA. PO PRZECZYTANIU WPISÓW MAM MIESZANE UCZUCIA.TO MAJĄ BYĆ PODOBNO MOJE WSPANIAŁE WAKACJE!!!! CZY KTOŚ JEST Z WARSZAWY? CZY MÓGŁBY WYJAŚNIC SPRAWĘ NIEDOCIĄGNIĘĆ U ŹRÓDEŁ? TO JEST BARDZO WAZNE.
  • Kuchnia mnie w ogóle nie interesuje:) no chyba, że ta kawa z rana:) a tak to planuję poznać kuchnie ukraińską:) a w co się spakujemy to pewnie decyzja zapadnie w nd:) ale dzięki za radę:) (wolę chyba wersję z plecakiem, bo ja będę miała mały, mąż duży, a walizki mamy takie, że oboje byśmy mieli co nosić:P:))
  • Najprościej zadzwonić i dopytać- nr tel, podany na stronie WW. Dodzwonić się można, choć nie o każdej porze. W umowie z pewnością jest zaznaczone, kiedy trzeba wpłacić resztę, chyba 2 tyg. przed wyjazdem ale nie jestem pewna jak w tym roku. Byłam Z WW 2 lata temu na KRYM ROZMAITOŚĆ i rok temu na Bałkanach- w tym roku chcę powtórzyć Krym, tym razem relaks. Mimo pozornego bałaganu organizacyjnego nie znam nikogo, kto miałby większe zastrzeżenia;) Najważniejsze- zabrać jak najmniej bagażu (dworce wielkie i schodów mnóstwo) i prowiantu:)

  • Wybieram się na krymska przygodę 13-30 września. Zastanawiam się jakiej pogody spodziewać się w tym terminie. Słońce gwarantowane, czy może profilaktycznie zabrać coś przeciwdeszczowego? A buty? Czy potrzebne będą trekkingowe, a może wystarczy coś lżejszego? Poradźcie:)
  • no moje zdanie jest podobne. WAKACJE nie są od gotowania cały rok gotuję, oszczędzam, w wakacje chcę od tego odpocząć:)
  • ukim87 to wybieramy się razem na Bałkany. Co do pytań o śpiwór na Krym przygoda - to z własnego doświadczenia z ubiegłego roku, byłem w terminie lipcowym to wiem, iż lepiej zabrać śpiwór zwłaszcza na nocleg w góry, gdy wcześniej namiot został zmoczony podczas wcześniejszego noclegu w wąwozie:D Krym to naprawdę fajna przygoda, a zwłaszcza jeśli zbierze się naprawdę fajna ekipa. A pytania i dyskusje chyba lepiej prowadzić na profilu facebooka wytwórni - tam chyba więcej osób pisze i przegląda.
  • wybiera sie ktos z gdanska, tudziez okolic?
  • czy jest w hotelu wi-fi
  • Witam wszystkich, wybiera sie ktos z nami w tym terminie na Krym? szykuje sie ciekawa, niezapomniana bez wątpienia przygoda ;-)